Torpol: Zapaść na rynku kolejowym się skończyła

W porównaniu do tego samego okresu ubiegłego roku przychody Torpolu były wyższe o blisko 35 proc., natomiast portfel zamówień wzrósł o 33 proc. Pozostałe parametry są niższe niż w porównywalnym okresie.
Spółka odnotowała 77,2 mln zysku brutto, co stanowi spadek o 20 proc. rok do roku. Zysk operacyjny wyniósł 42,6 mln zł i był o 34,5 proc. niższy niż rok temu, natomiast zysk netto spadł o 35 proc. do kwoty 39,7 mln zł.

Mimo że wyniki są słabsze niż przed rokiem, prezes ocenia je jako dobre. – Musimy pamiętać, że wracamy do normalnych marż. Nie ma już marż dwucyfrowych, tak jak miało miejsce to w poprzednich okresach – zaznaczył. Ocenił, że sytuacja Grupy jest dobra, a sytuacja finansowa stabilna.

Marża na poziomie sprzedaży brutto wyniosła 8,5 proc. na poziomie EBITDA 6,8 proc., a marża netto 4,4 proc.

Torpol na koniec września posiadał środki pieniężne w kwocie 305 mln zł, co było kwotą niższą rok do roku o ok. 41 proc.. Jak podkreślił prezes, to stan m.in. tuż po wypłacie dywidendy. – Poziom gotówki jest i tak stosunkowo wysoki, biorąc pod uwagę zaangażowanie w bardzo wiele kontraktów – powiedział Konrad Tuliński. Jak dodał, część kontraktów nie ma zaliczek, a w niektórych przypadkach, gdzie zaliczka jest przewidziana, nie została jeszcze wypłacona.

Zarząd firmy najbardziej zadowolony jest ze wspomnianych wyżej zwiększonych przychodów i wyższej wartości portfela zleceń. – W porównaniu z zeszłym rokiem to bardzo duży postęp. To napawa optymizmem, bo daje perspektywę długofalową – stwierdził Konrad Tuliński podkreślając, że we wcześniejszym okresie backlog nie był satysfakcjonujący.

Połowę obecnego portfela zleceń Torpolu stanowi kontrakt z PKP PLK na odcinek Katowice Szopienice Płd – Katowice – Katowice Piotrowice. To zadanie o wartości 3,4 mld zł netto, które spółka realizuje w konsorcjum z firmą Intop (udział Torpolu wynosi 70 proc.). Wśród innych znaczących kontraktów spółka realizuje m.in. prace na linii kolejowej nr 38 Giżycko – Korsze za 508 mln zł, na LK 104 Chabówka – Nowy Sącz za 353,8 mln zł, czy LK 202 Gdynia Chylonia – Słupsk o wartości 385,7 mln zł.

Spółka zapowiada, że będzie zabiegać o kolejne kontrakty. - Nie spoczywamy na laurach. Pojawiło się bardzo dużo nowych przetargów, startujemy w nich i jesteśmy nimi zainteresowani – powiedział prezes. Ocenił, że scenariusz na przyszłość, po długim okresie wyczekiwania na przetargi w branży kolejowej, jest optymistyczny, zwłaszcza biorąc pod uwagę już ogłoszone, a także zapowiedziane przetargi PKP PLK.

Torpol chce także odbudować swoją pozycję na rynku tramwajowym. W kręgu zainteresowania spółki są m.in. przetargi na inwestycje w tym zakresie w Toruniu i Wrocławiu. – W tych miastach już byliśmy, więc jesteśmy tym zainteresowani, ale przyglądamy się też innym miastom – powiedział Konrad Tuliński. Zapowiedział też udział w postępowaniach kolejowych ogłaszanych przez Centralny Port Komunikacyjny.

- Zapaść na rynku kolejowym się skończyła – ocenił prezes. Zaznaczył tylko, że niewiadomą pozostaje jak po okresie posuchy przetargowej, na wysyp nowych przetargów zareaguje rynek.